Oprócz pracy w komisjach i na sesjach rady – zgodnie ze statutem miasta – radni mają też obowiązek utrzymywania stałego kontaktu z mieszkańcami, np. pełniąc dyżury.
Dyżury będę pełnił w II i IV czwartek miesiąca w następujących miejscach i godzinach:
MDK „Szopienice-Giszowiec”, ul. Gen. J. Hallera 28 – II czwartek miesiąca (16:00-17:00)
MDK „Szopienice-Giszowiec”, Pl. Pod Lipami 1 – IV czwartek miesiąca (16:00-17:00)
Poza tymi terminami jestem oczywiście do Państwa dyspozycji. Proszę do mnie pisać we wszystkich sprawach, w których moja interwencja może być pomocna.
Plan moich dyżurów zamieszczono również (dopiero dzisiaj przed dziewiątą rano) na stronie UM Katowice, pod adresem http://bip.um.katowice.pl/_rada/?s=10.
Na marginesie:
Informację o dyżurach przekazałem urzędowi drogą elektroniczną aż dwukrotnie, po raz pierwszy w połowie miesiąca. Dwukrotnie – okazało się bowiem przypadkiem, że pierwsza z wiadomości… gdzieś zaginęła. Dzisiaj natomiast przeczytałem w „Fakcie”, że nie wyznaczyłem terminów dyżurów. Nie wiem, dlaczego urząd zwlekał kilkanaście dni z publikacją informacji o moich dyżurach, ale postaram się to wyjaśnić. Nie wiem też, dlaczego autorka artykułu nie zadzwoniła do mnie żądając wyjaśnień. Udałoby się wtedy uniknąć kłopotliwego prostowania informacji, a niedwuznaczne insynuacje zawarte w tekście okazałyby się bezpodstawne. Tym bardziej to dziwne, że kontakty z mediami, to przecież mój chleb powszedni. To już druga sprawa do wyjaśnienia.
Myślę, że to nieporozumienie. Nie zakładam niczyjej złej woli. I o to samo proszę. Być może naiwnie.